INFO: Ładowanie...

  • www.antoni.lublin.pl - nowa strona internetowa parafii

Wspomnienie
o śp. Arcybiskupie Józefie Życińskim

W historii parafii niejednokrotnie doświadczaliśmy wiele wyrazów zapobiegliwej troski i szczególnej sympatii oraz więzi z nami śp. Arcybiskupa Józefa Życińskiego.

Tradycją było, że z początkiem każdego roku kalendarzowego Metropolita przybywał, by odprawić Mszę św. i wziąć udział w Regionalnym Spotkaniu Anonimowych Alkoholików, Ich Rodzin i Przyjaciół. Zawsze serdecznie witany, odwzajemniał się autentycznym zatroskaniem o tych, którzy zagubili się na swojej drodze życiowej, a teraz próbują prostować ścieżki poprzez mozolną walkę o własną trzeźwość i innych. Arcybiskup był prawdziwym Apostołem nadziei. W homiliach często mówił o miłości Boga i o chrześcijańskiej nadziei, która jest fundamentem życia ludzkiego. Znamienne jest to, że w tym roku, Arcybiskup zaproszony na XIX Spotkanie AA, Ich Rodzin i Przyjaciół, z powodu transmisji przez TV Polonia Mszy św. o godz. 13.00 w kościele akademickim KUL, nie mógł odprawić Mszy św. w naszym kościele o 12.30 (odprawił ją bp Mieczysław Cisło), ale zjawił się już kilkanaście minut po 14.00, bez chwili wypoczynku, by wziąć udział w dzieleniu się opłatkiem. Byliśmy świadkami, jak obecni doceniając ten gest, garnęli się do Arcypasterza pragnąc osobiście podzielić się z nim nie tylko opłatkiem, ale też swoimi troskami i nadziejami. Widać było, że Arcybiskup znał większość uczestników spotkania, z niezwykłą cierpliwością i delikatnością udzielał im swojego wsparcia. Podziwialiśmy naszego Pasterza, którzy mimo napiętego planu zajęć i zmęczenia, miał zawsze na twarzy uśmiech i życzliwość.

Jak bardzo każdy był dla niego ważny, zwłaszcza chory i cierpiący, świadczy również to, że często osobiście rozdawał pamiątkowe obrazki, nie wyręczając się pomocą kleryków m.in. na spotkaniach z osobami niepełnosprawnymi w Seminarium. Wielokrotnie można było go spotkać, gdy szedł, często samotnie, z Kurii do Seminarium. Nie przechodził nigdy obojętnie, ale witał się serdecznie z przechodniami i zamieniał z nimi kilka słów.

Warto przypomnieć szczególnie ważne dni dla naszej wspólnoty parafialnej: 29 października 2000 r., kiedy Arcybiskup dokonał konsekracji naszego kościoła oraz 16 czerwca 2002 r., gdy wizytował naszą parafię. Dokument uroczystego poświęcenia Kościoła p.w. św. Antoniego Padewskiego wisi w zakrystii i jest cenną pamiątką. Arcypasterz nawiązując do konsekracji wspomniał, że Kościół Chrystusowy to nie tylko mury świątyni i jej wystrój, ale przede wszystkim wierni, wspólnota tworząca żywy Kościół pielgrzymujący, przestrzegający przykazań Bożych i żyjący wg praw Bożych. Apelował, byśmy w tym poświęconym Bogu miejscu, wypraszali poprzez modlitwę łaski dla Kościoła Powszechnego, Ojczyzny i parafii. Prosił, byśmy wzrastali w wierze i w gotowości do służby Bogu i ludziom. Czas wizytacji w 2002 r., który rozpoczął się udzieleniem sakramentu Bierzmowania młodzieży gimnazjalnej i spotkaniem po Mszy św. w sobotę 15 czerwca aż do wieczornej Mszy św. w niedzielę o 18.00 był wypełniony do maksymalnych granic. Arcypasterz dał się poznać jako prawdziwy tytan pracy. Na każdej Mszy św. głosił Słowo Boże dostosowując tematykę do grupy i wieku wiernych. Wspaniale nawiązywał kontakt nie tylko z dorosłymi, ale również z dziećmi i młodzieżą. Dwukrotnie przewodniczył Eucharystii. Na Mszy św. dla młodzieży udzielił posługi lektoratu siedmiu gimnazjalistom. Arcypasterz udzielał też Sakramentu Pokuty i Pojednania. Spotkał się z przedstawicielami wszystkich grup parafialnych, nie pomijając żadnej z nich. Po południu spotkał się z Siostrami Betankami i odwiedził kilku chorych w domach.

Z jego inicjatywy odbywały się u nas cykliczne spotkania dla osób samotnych, którzy zostali „celibatariuszami mimo woli”, gdyż celibat narzuciło im samo życie. Spotkania zainicjowane 15 grudnia 2002 roku trwały do wakacji 2003 r. Skierowane były głównie do osób, które czuły się zapomniane i po bolesnych przeżyciach nie mogły odnaleźć swojego miejsca w życiu. Pierwsze dwa spotkania poprowadził Metropolita, który podkreślał, że samotność nie musi być ciężarem, jeśli będzie przeżywana w bliskości z Chrystusem i z osobami, które mogą pomóc.

W niedzielę 11 stycznia 2004 r. Metropolita poświęcił witraże w Kaplicy Matki Bożej, Świętych i Błogosławionych Polaków.

W piątek 25 stycznia 2008 r. na zakończenie Tygodnia o Jedność Chrześcijan w naszym kościele została odprawiona Msza św., której przewodniczył Metropolita Lubelski. Na uroczystość przybył też Arcybiskup Abel z prawosławnej diecezji lubelsko-chełmskiej. Abp Józef Życiński ofiarował Mszę św. „w intencji wszystkich parafian parafii św. Antoniego, aby potrafili budować jedność Wieczernika, aby ci wszyscy, którzy mają problemy z jednością, wspólnotą, potrafili otworzyć się na światła Damaszku i realizować te tajemnice, które objawia nam Chrystus”.

Związek Metropolity z naszą parafią wyrażał się także w tym, że jego Kanclerzem był obecny biskup Artur Miziński, który pracował w naszej parafii, a osobiści sekretarze to nasi Rodacy – ks. dr Marek Słomka i ks. dr Tomasz Adamczyk.

Nikt się nie spodziewał, że 9. stycznia 2011 r. będzie to ostatnia wizyta Arcybiskupa Józefa Życińskiego w naszej parafii. Odszedł nagle 10 lutego w czwartek, dzień kapłański, w wigilię wspomnienia Najświętszej Maryi Panny z Lourdes, której Sanktuarium w Porąbce Uszewskiej niedaleko Tarnowa poświęcił jeszcze jako biskup tarnowski.

Arcybiskup zmarł w przededniu Światowego Dnia Chorego. Ma to również swoją wymowę. Człowiek tak wielkiego formatu, zawsze z ogromną troską i współczuciem pochylał się nad osobami chorymi i cierpiącymi. Z wieloma z nich utrzymywał bliski kontakt.

Nasza gazetka Głos św. Antoniego,otrzymała błogosławieństwoArcypasterza w grudniu 1997 roku. Pozwala nam ono przezwyciężać trudne chwile i utrzymać regularność wydawania. Niejednokrotnie doświadczaliśmy życzliwości Arcypasterza, który czytał naszą gazetkę i był nią zainteresowany. Ufamy, że wstawiennictwo Arcybiskupa Józefa Życińskiego będzie nam nadal towarzyszyć również i w innych sprawach.

Jesteśmy świadomi, że nie tylko nasza wspólnota parafialna, ale cała archidiecezja i Kościół w osobie Arcypasterza otrzymała ogromne bogactwo, którego nie sposób ogarnąć. Jego ofiarne oddanie się Bogu i Kościołowi, głęboka religijność Maryjna, umiłowanie i propagowanie nauki Jana Pawła II jest naszym dziedzictwem i z pewnością jeszcze przez wiele lat będzie wydawało owoce.

Żegnamy naszego Pasterza z żalem i bólem, ufając, że odszedł do Domu Pana po wieczną nagrodę. Dziękując Bogu za dar Jego osoby, dziękujemy za wszelkie dobro, które pozostawił. Niech odpoczywa w pokoju!

Ewa i Tomasz Kamińscy


Poniżej przedstawiamy fragmenty homilii i wypowiedzi Metropolity Lubelskiego Józefa Życińskiego podczas różnych wizyt i spotkań w naszej parafii.


Chłopcy, stojąc przed wyborem – dary Ducha Świętego, czy markowe dżinsy – przeżywaliby chwile ciężkich zmagań. Podobnie dziewczęta być może wolałyby kosmetyki, bo dzięki nim osiąga się natychmiastowy efekt. Trudniej dbać o kosmetykę ducha, prowadzącą do duchowego piękna. Jeśli zabraknie światła niewidzialnych wartości, całe życie może stać się nieporozumieniem (homilia do bierzmowanych 15.06.2002).

***

Jest wiele rodzin, gdzie na co dzień nie wielkich konfliktów, ale nie widać też miłości. Jest zwyczajne znużenie. (…) A przecież tak niewiele potrzeba, żeby w drobnych gestach wyrażać miłość, którą ślubowało się kiedyś na ślubnym kobiercu. Wydaje mi się, że mężczyźni mają tu wiele do zrobienia, żeby zauważyć, że żona ma wrażliwą psychikę i potrzebuje, by ktoś podkreślił, że (…) sprząta, gotuje, troszczy się o 1001 spraw. Zjadłeś obiad – zauważ, że zupa była smaczna. Patrzysz na lśniące od czystości meble – pochwal. (…) Powiedz, że żona ładnie wygląda w nowej bluzce. To są drobne rzeczy, które prawie nic nie kosztują, ale zmieniają klimat i sprawiają, że zamiast codziennej rutyny nagle zaczyna się tworzyć jakaś psychiczna więź miłości. (…) Nieraz pytam panów, dlaczego tak skrzętnie czytają te gazety lub szukają jakiegokolwiek pretekstu, by wyskoczyć z domu do kolegów, którym przecież nie ślubowali wierności. Słyszę wtedy najczęściej odpowiedź: Bo jak wrócę do domu, to żona z teściową biorą się ostro za poprawę mojego charakteru. (…) To człowiek ma już taką atmosferę, że woli wyjść z domu i spotkać kogokolwiek, i zapomnieć o wszystkim, co boli. (…) Zrzędzenie nie jest cnotą chrześcijańską. Nie sztuka mieć rację, trzeba umieć ją mieć. Trzeba w taki sposób wyrażać nasze oceny, żeby nie zniechęcały i nie raniły, ale służyły budowaniu miłości, którą ślubowało się przed Chrystusem (homilia dla małżeństw 16.06.2002).

***

Będąc w Tarnowie posyłałem przeważnie w świat co roku siedmiu misjonarzy. Sądziłem, że w Lublinie będzie podobnie. Tymczasem w pierwszym roku nie było nikogo zainteresowanego. Podobnie w drugim. W trzecim roku prosiłem siostry Karmelitanki z Dysa, żeby modliły się o powołania misyjne, a ja będę usiłował księżom tłumaczyć, gdzie są szczególnie potrzebni. Powiedziałem, że zobaczymy, czy skutecznie się modlą. Jak nie będzie powołań, to znaczy, że słabo. Kiedy się zgłosił do mnie 13 ksiądz, pojechałem do Dysa i powiedziałem: Stop, przerwać modlitwy, bo mi połowa księży z diecezji wyjedzie. A siostry były bardzo zadowolone, że ich modlitwy były tak skuteczne. Potem z rozpędu zgłosiło się jeszcze dwóch księży. (z opowieści Metropolity Lubelskiego 16.06.2002).

***

Gdy byłem w Seminarium, a ks. Karol Wojtyła był już wtedy biskupem Krakowa, obok jego poczucia humoru i pokoju ducha, wspominam jego cierpliwość. Kiedyś wypadł nagły wyjazd do Warszawy. Akurat nie było żadnego samochodu. Trzeba było dzwonić i szukać. Wreszcie przyjechał kierowca. Okazało się jednak, że samochód jest, ale nie ma benzyny. Trzeba zatankować. Wszyscy nerwowo patrzyli na zegarki, a kierowca pojechał szukać stacji benzynowej, gdzie nie byłoby kolejki. I tylko jeden biskup Wojtyła wyjął z kieszeni różaniec i zaczął chodzić wokół klombu, modląc się spokojnie. Wiedział, że wszystko trzeba zawierzyć Bogu. Jego spokój i cierpliwość wypływały z głębokiego ducha modlitwy, która jest cechą charakterystyczną całej jego posługi (z opowieści Metropolity Lubelskiego 16.06.2002).

***

Najważniejsza jest wierność nauczaniu Ojca Świętego i otwarcie na łaskę Bożą, dzięki której człowiek zawsze może się przemienić. Zadaniem chrześcijan jest pomoc w tej przemianie, umacnianie nadziei i okazywanie, jak piękne może być życie zmierzające do bogactwa Bożej chwały ( homilia 5 stycznia 2003 r.).

***

Bóg pochyla się nad nami z miłością i towarzyszy naszym krokom, jak towarzyszył Chrystusowi, gdy niebo rozdarło się nad Jordanem. Przemawia przeważnie dyskretnie, nie podnosi głosu, nie złamie trzciny nadłamanej, nie zgasi knotka o nikłym płomieniu (por. Mt 12, 20). W głębi duszy, wśród najbardziej gęstego mroku, podtrzymuje naszą nadzieję swoją dyskretną łaską. Pozwala podnosić się, zaczynać nowe życie.(…) Może się wydawać, że Bóg jest niesprawiedliwy, że niektórych prowadzi drogą prostą, a innym zsyła cierpienie. Tymczasem, żeby zrozumieć sens naszego cierpienia, trzeba pamiętać, że On nie zawsze działa jednakowo. Nieraz przychodzi w subtelnym zefirku (…), a nieraz w trzęsieniu ziemi. (…) Dzięki tajemnicy naszej wiary możemy odnajdywać sens, patrząc na nasze rany. I umocnienie dla tych ran odnajdywać zarówno w rozdartym boku Jezusa, jak i w rozdartych niebiosach (homilia 11 stycznia 2004).

***

Kiedy przyjdzie moment dołka psychicznego i będzie ciężko, powiedzmy sobie powiedzmy sobie: Tę godzinę muszę przetrzymać, nie mogę pozwolić, żeby mnie zmiażdżyły czarne myśli, muszę wytrwać przy Chrystusie idąc swoim szlakiem ( homilia 9.01.2005).

***

Bóg potrafi wyprowadzić nawet z najtrudniejszej sytuacji, kiedy nie dajemy się ogarnąć rozpaczy, nie wpadamy w przygnębienie, kiedy znajdują się takie święte żony i matki (8.01.2006 słowa skierowane w homilii do żon starających się pomóc swoim mężom wyjść z nałogu).

***

Pragnę wyrazić swoją radość, że możemy modlić się wspólnie na progu nowego roku. Zawsze przychodzę do Was ze szczególną radością, żeby objąć modlitwą intencje Was wszystkich, także tych, przybyłych spoza parafii i spoza granic diecezji. (…)

Autorytety mieliśmy w każdej epoce, bo Bóg w każdym czasie posyłał swoich proroków, którzy nieśli Boże światło. Tylko jakże często te autorytety były zwalczane, niedopuszczane do głosu.(…)

Jest tyle osób świętych, szlachetnych, duchowo pięknych. (…) Trzeba umieć docenić tę anonimowość, dyskrecję, to piękno, bo od niej zależy świętość polskich rodzin. Od niej zależy obecność Chrystusa niosącego światło w najgłębsze mroki. Od niej zależy wierność tym ideałom, które głosił nam Jan Paweł II. (…) Prośmy [Chrystusa] o siłę, byśmy (…) z Jego łaski czerpali siłę do przemiany, do naśladowania najpiękniejszych wzorców duchowości i żebyśmy naśladując to, co wielkie i piękne, potrafili odnajdywać radość życia, dzielić tę radość z naszymi bliskimi i dawać świadectwo, że Słowo, które stało się Ciałem, mieszka wśród nas, jest naszym światłem, nadzieją i radością. (homilia 3.01.2010).

***

Po co Królom była potrzebna podróż do Betlejem? Mogli spokojnie siedzieć (…) i co najwyżej posłać jakiegoś gońca, by dowiedział się, co się wydarzyło. (…) A oni szli, bo czuli, że u Chrystusa można odnaleźć nowe światło, nowy sens, nowe piękno życia. Chciałbym Wam życzyć tego mądrego podejścia przybyszów ze Wschodu i chciałbym życzyć, by żadna droga, którą musicie przebyć do Chrystusa, Was nie zniechęcała. (opłatek AA i Al-anon 3.01.2010).

 artykuły
 

>> Krzyś ŚDM na rękach młodzieży naszej parafii więcej...
>> S
potkanie Młodych w Berlinie 
więcej...
>> Adwent - Czy chcesz odnowić swoje życie więcej...
>> Wywiad z Moniką Kuszyńską więcej...

>> Sercańskie Dni Młodych 2011 więcej...

>> ReCOOLekcje z Batmanem - dzień po dniu więcej...

>> Wielki Post - czas wyciszenia więcej...

>> Ostatnia droga Metropolity Lubelskiego więcej...

>> Wspomnienie o Pasterzu więcej...

>> Odszedł od nas wspaniały człowiek  więcej...

>> Ekumenizm - droga do jedności więcej...

>> Wywiad z ks. Markiem Kuśmierczykiem więcej...

>> Pielgrzymka na Warmię  więcej...

>> Wywiad z p. Józefem Szopińskim  więcej...

>> Jan Paweł II - Odwaga Świętości  więcej...

>> Pielgrzymka Maturzystów na Jasną Górę  więcej...

>> Pielgrzymka do Sanktuarium św. Antoniego więcej...

>> Wywiad z ks. Mirosławem Ładniakiem więcej...

>> XVIII Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja
       na Jasną Górę 
więcej...

>> "Kobieta - dar i tajemnica" - Lednica 2010  więcej...

>> Historia pewnej kapliczki... więcej...

>> Relacja ze spotkania młodych Taizé-Poznań
2009/2010r.
więcej...

>> Wywiad z p. Prezes zespołu "Brusowianki Polesie" więcej...



[ mateusz.pl ]