INFO: Ładowanie...

  • www.antoni.lublin.pl - nowa strona internetowa parafii

Droga krzyżowa
(wersja I)
a
Rozważania pochodzą z drogi krzyżowej (13.03.2009) przygotowanej przez
Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży - autor tekstów: Kamil Drozdek

Stacja I

Jezus niesprawiedliwe osądzony i na śmierć skazany

Stacja I

Wielu ludzi mówi: Ale straszne, to jest głupota, to jest ohydne to jest niepotrzebne.

Ale czy poznali naprawdę to co osądzają?


Wiele jest na świecie rzeczy, które odstraszają, brzydzą i wprowadzają w życie wstręt. Choć są to proste, lecz jak ważne czynności jak:

Umycie i nakarmienie człowieka pozostawionego samemu sobie i nie mającemu dachu nad głową, posprzątanie zasikanego, śmierdzącego łóżka po starszej chorej osobie, sprzątnięcie wymiocin po osobie leczonej chemioterapią.

Nie pomagając tym ludziom skazujemy ich na samotną walkę z epidemią naszych czasów jaką jest obojętność na innych a co najgorsze na powolną i męczącą śmierć.

Pomaga im mało ludzi ale za to jak pięknie.

O nich mało się mówi w mediach. A przecież pomoc powinna być zawsze na czasie.

-------------

Prosimy Cię Panie. My, ludzie tego świata, którzy widzimy to co się tu dzieje, abyś nie dawał nam zapominać co jest najważniejsze i powinno być zawsze na pierwszym miejscu w chwilach kiedy zaczyna brakować dobrych ludzi.

A jest to braterskie wsparcie, szacunek i miłość do tych, którym jest gorzej.

 

Stacja II
Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

Stacja II

Wielu ludzi mówi: nie dam rady, ja już mam dość, weź ty to zrób, kończę z tym „nara”.

Ale czy weszli głębiej w to z czego rezygnują?

Jest wiele ważnych inicjatyw w które włącza się duża liczba ludzi, lecz po pewnym czasie

po prostu zaczyna im się to nudzić. Tak jest z wielkimi chepeningami i rocznicami po stracie choćby Jana Pawła II, które łączą tysiące ludzi, lecz tylko przez krótką chwilę, która i tak jest z czasem odłożona w niepamięć.

Jest niewiele osób, które biorą na siebie krzyż wielu wyrzeczeń i obowiązków niosąc go dzielnie przez całe życie jak czynił to Jezus, który odważył się wziąć drewnianą belkę dla wielu symbolizującą oddanie i uniżenie się dla wielkiej sprawy.

 My jeszcze tacy młodzi ciałem i ochoczym duchem weźmy na barki nasze cierpienia i odważmy się stanąć na czele wielkich wyzwań, nie bojąc się krytycznych opinii naszych kolegów często omotanych codziennym brudem techniki, niepotrzebnych słów i obraźliwych czynów.

Pomóżmy im wyjść z tych śmieci.

-------------

Prosimy Cie Panie. Niech twój przykład pomoże nam dźwignąć często odłożony w kąt i obrośnięty kurzem krzyż codziennych wymagań.

 

Stacja III
Jezus po raz pierwszy upada pod ciężarem krzyża

Stacja III

Wielu ludzi mówi: on jest za słaby, gościu nie dasz rady, ale z ciebie patałach

Ale czy wiedzą jaki on jest naprawdę ?

Wielu ludzi osądza innych po ich wyglądzie i ocenia ich siły nie wiedząc co czują i myślą.

Ludzie upadają.

A upada wielu tych, których nikt nie docenia, są poniżani i obrzucani chamskimi stwierdzeniami.

I leżą tak aż do momentu wyciągnięcia w ich stronę ręki.

Są nimi często ludzie bezdomni, którzy nie zawsze idą na ulicę z powodu pijaństwa, ćpania, złodziejstwa.

Ale nudzą się swoim najbliższym, którzy wyrzucają ich z domu jak starą niepotrzebną zabawkę na śmietnik.

Takim ludziom uważanym błędnie za śmierdzieli, brudasów, kloszardów, pijaków, narkomanów, pasożytów należy się szacunek i pomoc.

Nie patrzmy na to, że od nich śmierdzi bo zły zapach da się zwalczyć, nie patrzmy na to, że są brudni bo to da się zmyć, nie patrzmy, że są pokaleczeni bo to da się wyleczyć, ale patrzmy na serce i wdzięczność kiedy podamy im rękę i pomożemy wstać i pójść dalej.

Tak jak zrobił to Chrystus.

On upadł i wstał bo mocno wierzył że jest przy nim Bóg.

-------------

Prosimy Cię Panie. Niech upadki innych ludzi będą przez nas zauważane i przyjmowane jako wezwanie do dania im nowej wyprawki na lepszą drogę życia.

 

Stacja IV
Jezus spotyka spotyka swoją Matkę

Stacja IV

Wielu młodych mówi o Matce: Moja stara mi nie pozwala, moja matka się wtrąca, niech spada na drzewo.

I mówi do matki: Odczep się. Ja wiem co jest dla mnie lepsze, ty mnie nigdy nie rozumiesz,

Ale czy wiedzą co ona czuje i jak bardzo pragnie dobra dziecka?

Wielu młodych zostawia swoje kochające i troszczące się o nich matki, dla innej, która poniewiera i zmusza do wewnętrznego cierpienia.

Jest to matka, która przybrała wiele imion: nienawiść, narkomania, nie wierność, odrzucenie, smutek, okrucieństwo, zboczenie, gwałt, kłótnia i wiele innych, które ogłupiają każdego kto je zechce poznać.

Lecz tą, która prawdziwie kocha jest matka oddania, służby, wyrzeczeń

tak jak Maryja, która każdego dnia chce się spotkać z nami nawet na moment,

odrywając nas od bólu i cierpienia, tak jak to zrobiła z Jezusem, który miał szczęście zobaczyć ją w ostatnich chwilach swojego życia.  

Maryja nigdy nie przechodzi obojętnie obok nas kiedy niesiemy nasze krzyże codzienności.

Tylko to my nie zawsze ją widzimy wśród tak wielu sytuacji i ludzi, którzy starają się ją zasłonić w taki sposób byśmy myśleli że jej nie ma i zostawiła nas na pastwę losu.

Lecz tak zostawia nas na  tylko szatan, który chce nam dać wszystko tu na ziemi a potem każe cierpieć samotność i brak miłości.

-------------

Prosimy Cię Panie. Niech codzienność nie zasłania nam prawdziwych wartości, którymi powinniśmy się kierować. I niech nasze życie będzie cały czas drogą, po której Maryja będzie nieustannie chodzić i pomagać w trudnościach.

 

Stacja V
Szymon z Cyreny pomaga dźwigać krzyż Jezusowi

Stacja V

Wielu ludzi mówi: Zostaw mnie poradzę sobie, jestem już dorosły, odwal się wiem co robię.

Ale czy nie wiedzą że sami siebie pogrążają?

Wielu ludzi, szczególnie młodych i zbyt naiwnych upada pod ciężarem swoich własnych wewnętrznych zapasów gnijącego i rozkładającego się zakazanego owocu, którego dostarcza dzisiejsza rzeczywistość przez pośredników, którzy sprzedają je w pięknych opakowaniach i nafaszerowanych sztucznością i beznadzieją słowach.

Takich ludzi, którzy są tym wszystkim zapchani jest coraz więcej.

Ale na szczęście są też osoby, które chcą im pomagać i podnosić kiedy nie dają rady chodzić lecz jest ich niestety już coraz mniej.

W pewien sposób próbują oni operować człowieka własnym świadectwem, mówiącym wyraźnie, że człowiekowi do szczęścia nie jest potrzebna przysłowiowa „fura skóra i komóra” ani sztuczny i wyreżyserowany uśmiech prezentera telewizyjnego i jego wypowiadane słowa w które nawet on sam nie wierzy.

Ale potrzebny jest własny zdrowy rozsądek, trochę własnej szczerej modlitwy, podsłuch we własnym sercu i zacięta walka z własną chorobą zobojętnienia, która objawia się w sytuacji kiedy sumienie mówi „NIE” a szatan dzwoni z telefonu kolegi szepcząc coraz to nowsze argumenty przeciwko lepszej choć może czasem bardziej stromej i kamienistej drodze ku zbawieniu.

-------------

Prosimy cię Panie, niech nasze ręce będą rękami łapiącymi w momencie upadania każdego człowieka, niech nasze nogi będą nogami bolącymi z powodu ciągłej wędrówki ze skazanym na cierpienie a nasze oczy niech wypatrują wszystkiego co chore i przekazują do mózgu e-mail że trzeba wziąć  pod pachę trzy cnoty oraz inne narzędzia i walczyć z panującym wirusem.

 

Stacja VI
Weronika ociera twarz Jezusowi

Stacja VI

Wielu ludzi mówi pomagającym: Po co ty to robisz? Da sobie radę zostaw go. Zajmij ty się czymś ważniejszym.

Ale czy wiedzą jaki jest tego cel?

Człowieku czy kiedykolwiek miałeś potrzebę położyć się i odpocząć, lecz wiedziałeś, że jeszcze parę godzin musisz ciężko pracować i nie masz nawet czasu otrzeć potu z czoła w całym swoim zabieganiu?

Jeśli tak to wiesz, że nawet chwila alarmu przeciw pożarowego, który jest chwilą grozy lecz okazuje się zazwyczaj tylko ćwiczeniem może stać się wybawieniem.

Takim nie groźnym alarmem, chwilą złapania oddechu na to co stanie się znacznie później była Dla Jezusa Weronika, która nie bała się nawet żołnierzy. I zbliżyła się do niego by zwyczajnie otrzeć mu twarz i udowodnić nam, że nawet tak prosta czynność może dać ulgę w zmęczeniu.

Lecz Jezus i tak wtedy bardzo ciężko pracował. Ciężej niż ktokolwiek z nas.

Jego praca wręcz zaczynała się stawać bólem ale i tak walczył z trudem i nie patrzył na ociekające krople potu bo wiedział, że ciągle ktoś przy nim jest a ból czuje tylko cielesny.

On wiedział, że gdy skończy pracę ze zmęczeniem tu na ziemi to tam w wieczności będzie mógł solidnie odpocząć.

Więc nam wszystkim (nawet mężczyznom) trzeba się stawać w czynach tą konkretną kobietą i nie bać się odrobiny wrażliwości i prawdziwej odwagi,

oraz naśladować Jezusa, który nie bał się ciężkiej pracy nad sobą.

-------------

Prosimy cię Panie o odwagę w podejmowaniu konkretnych zadań oraz siłę w zwalczaniu własnych słabości.

 

Stacja VII
Jezus po raz drugi upada pod ciężarem krzyża

Stacja VII

Zawalił się dach drewnianego domu: Jedna osoba padła pod ciężarem ciężkiej belki potem druga i trzecia a na końcu czwarta- żadna nie przeżyła. Wszystkie ginęły po kolei tak samo tragicznie. Wszyscy mieli na uszach słuchawki i tak głośno słuchali muzyki, że nie słyszeli jak dach zaczyna skrzypieć i opadać w dół. Najpierw jedna belka potem kolejne spadały i miażdżyły przez parę minut  leżących niczego nie spodziewających się młodych ludzi.

To jest tylko straszna historyjka ale wiele obrazuje.

Zobacz człowieku jak często upadasz z własnej woli i nie potrafisz powstawać bo twoja sytuacja już jest na tyle poważna, że sam nie dajesz  rady i tak powoli umierasz.

Jezus powstał bo wierzył w coś więcej niż tylko zwykłą tandetę, obleczone w świecidełka kolorowe ubrania i wyposażone w super dodatki gry komputerowe.

To prawda w czasach kiedy żył wielu z tych rzeczy nie było, ale pamiętaj, że szatan kusił go

i obiecywał, że może mieć co tylko sobie wyśni i wymarzy. A więc pewnie dalej był by na ziemi i miał to co ty masz bez poczucia prawdziwego szczęście. Ale  Jezus bardzo dobrze wiedział, że on chce mu dać złudne szczęście a potem przejąć całe jego jestestwo nie dając nawet odrobiny poczucia miłości i spełnienia – Tylko ból i osamotnienie.

Więc wstań człowieku teraz (masz jeszcze te ostatnie minuty życia w sobie) módl się wierząc, że z każdego upadku z Bogiem możesz powstawać. Uwierz że masz oparcie w Bogu.

-------------

Prosimy cię Panie daj nam siłę wygrzebywania się spod, miażdżących ruin naszego złego postępowania.

 

Stacja VIII
Jezus spotyka płaczące niewiasty

Stacja VIII

One płakały i tęskniły za nim bo prawdziwie przywiązały się do niego przez ten czas gdy jeszcze żył nawet gdy karcił je słowem gdy robiły źle.

Nie potrafił mówić, nie potrafił chodzić, miał otwarte oczy ale nie widział. Lecz był ich ojcem i do końca wiedziały jak się o nie troszczył gdy wszystko było dla niego proste.

Mowa o dziewczętach opiekujących się chorym leżącym w śpiączce ojcem.

Gdy jeszcze żył i dobrze funkcjonował mówił im jak są dla niego ważne.

Ocierał im łzy gdy płakały. I gdy miały już swoje dzieci mówił, że wszystko będzie dobrze, niech tylko się o nie troszczą tak jak on dbał o ich wygody i wychowanie.

Bóg jest cały czas przy nas, gdy go tylko na chwilę dostrzeżemy i podejdziemy do niego bliżej nie będziemy potrafili się od niego oderwać nawet w chwili doświadczeń i trudów.

On i tak nieustannie będzie nas pocieszał i szeptał do naszych uszu wspaniałe słowa.

Musimy tylko zechcieć go dostrzec i uwierzyć, że jest naszym dobrym Ojcem tak jak to zrobiły te kobiety.

-------------

Prosimy cię Panie aby przykład płaczących kobiet uwrażliwił nas na cierpienie naszych bliźnich i pozwolił zrozumieć sens ludzkiego cierpienia dla dobra innych.

 

Stacja IX
Jezus po raz trzeci upada pod ciężarem krzyża

Stacja IX

 Upadła

Kolejna Kobieta upadła bo nie wierzyła w to że może być dobrze. Nie wierzyła w to że może wyjść zwycięsko z trudnej walki o dobro. Lecz tylko wtedy gdy jakąkolwiek walkę podejmie. Ale nie ona wolała mieć swoje fałszywe poczucie wygranej walki tylko takie dla siebie, bez zobowiązań wychowawczych, zabijając jeszcze nie narodzone dziecko.

Tu na ziemi upadła lecz jest w stanie minimalnie się podnieść ale nigdy do końca. To co zrobiła odbije się na jej całym życiu szczególnie psychicznym.

Gdy bardzo dobrze zrozumie co zrobiła  i szczerze będzie żałować tego wszystkiego co wyrządziła małemu nienarodzonemu stworzeniu, miłość Boża pewnie zrozumie i przyjmie ją w swoje ramiona.

Ale jak twierdzi kościół na sądzie ostatecznym wszyscy staniemy przed Bogiem i przed tymi których krzywdziliśmy.

A więc wtedy ofiary aborcyjnej przemocy pokażą się swoim katom i te z pewnością poupadają pod ciężarem swoich win, lecz wtedy już tylko Bóg Ojciec będzie w stanie je podnieść tak jak podnosił Jezusa który upadał pod naporem naszych ludzkich grzechów nawet tych najgorszych.

-------------

Prosimy Cię Panie o wiarę i opamiętanie dla matek, które myślą o zgładzeniu ludzkiego istnienia.

 

Stacja X
Jezus z szat obnażony

Stacja X

Okradli go ze wszystkiego, zdarli z niego ubrania, zabrali dokumenty, pobili a na końcu pluli na niego przeklinając za to, że wierzy w Boga.

Tak jeszcze w wielu miejscach na świecie traktuje się ludzi wierzących.

Zdziera się z nich dosłownie wszystko. Nawet ludzką godność.

Ale wielu z tych ludzi już na tyle poznało Bożą miłość, że wiedzą jak ważne jest, by nie dać się sprowokować i nie stać się takim samym złodziejem ludzkiej godności jak wielu innych.

Patrzmy na to ile nowych szat i ile dobra daje Bóg tym którzy tylko przez jakiś czas dają sobą pomiatać, odbierane jest im bogactwo rodziny lub przyjaciół lecz idą zwycięsko do wiecznego domu ze szczęściem pod ręką bo podjęli trud w swoim życiu i szli wytrwale okradani ciągle ze wszystkiego nie myśląc o zaspokajaniu tylko potrzeb doczesnych ale także duchowych, które przydają się bardziej w zdobyciu prawdziwej wolności.

-------------

Prosimy się Panie o wytrwałość w trudnym czasie doświadczeń i przeróżnych prób zniszczenia w nas naszej bezcennej wiary.

 

Stacja XI
Jezus przybity do krzyża

Stacja XI

 Był dobrym człowiekiem

To ten który upadł już u początku swojej ciężkiej drogi,
ten sam ze stacji III

Młody bezdomny do którego przyklejane były różne określenia, był poniewierany przez ludzi, często na siłę zmuszany do aktów seksualnych za pieniądze.

Tak mężczyźni też mają z tym problem. Żeby przeżyć na ulicy musiał doświadczać masakrycznych chwil i spotkać wielu wrogów i sadystycznych katów. A chciał tylko spokoju i tego by ktoś go zwyczajnie kochał, chciał po prostu widzieć sens swojego życia.

Jego krzyż to ulica, która go wychowywała i miała nad nim władzę bo nigdzie indziej nie był mile widywany, nawet przez takich jacy są tu, w tym kościele.

Uwierzcie że na pewno są tu ci, którzy wbijają bolesne gwoździe przez złe spojrzenie, obraźliwe słowo, od niechcenia wrzucony grosz, do starej puszki po konserwie i mówią:

„Niech sobie jakąś prace załatwi bo najłatwiej jest żebrać”.

Przez to zachowują się tak jak tamci, którzy byli bardzo podobni do nas i wbijali gwoździe w ciało Jezusa poniżonego i znieważonego przy drzewie krzyża.

Co rzeście uczynili tym najmniejszym, mnieście uczynili.
Jaką miarą wy mierzycie taką wam odmierzą.
Mówi pismo święte.

-------------

Prosimy cię panie kieruj naszymi myślami, czynami, i słowami tak by nie raniły tych którzy zasługują na lepsze traktowanie.

 

Stacja XII
Jezus umiera na krzyżu

Stacja XII

Taka mała dziewczynka a tyle wycierpiała, całe jej życie to cierpienie, nie widziała nawet dobrze swojego domu rodzinnego. Rodzice rzadko ją widywali bo mieli mnóstwo pracy i byli zabiegani tak bardzo by odnajdywać coraz to nowszych sponsorów na jej leczenie. Męczyła się z nowotworem od czasu gdy skończyła 4 latka. Miała wierzących rodziców, którzy szczerze z nią rozmawiali na każdy temat i odpowiadali na każde jej pytanie tak szczerze i z takimi szczegółami jak rozmawia się z dorosłym człowiekiem.

Była bardzo inteligentną małą osóbką, która nie obawiała się nigdy obcych ludzi i z każdym kto przechodził obok szpitalnej sali nawiązywała łatwo kontakt i nawet gdy już rozmówcy kończyły się tematy, dziewczynka zadawała trudne pytania na które zawsze miała swoją odpowiedź.

Lecz dla niej najtrudniejsze na które jeszcze do końca nie znała odpowiedzi zadała pod koniec swojego życia własnym rodzicom gdy mówiła już ostatkiem sił.

Zapytała: Czy boicie się śmierci?

Rodzice w tym momencie popatrzyli na siebie ze łzami w oczach, lecz po chwili mama spojrzała na nią i powiedziała:

Kochanie boimy się tego że ty umrzesz.

Ale czy boicie się śmierci swojej? – sprecyzowała pytanie

Mama już z płaczem wyrzekła po cichu do ucha córeczki

Kochanie nie boimy się śmierci bo wierzymy że gdy ona nastąpi spotkamy się z tobą oboje w niebie.

Wtedy Agatka z uśmiechem odpowiedziała patrząc obojgu rodzicom w oczy

Jak tak to ja też się nie boję

Do zobaczenia

I zmarła mając 10 lat

-------------

Dziękujemy Ci Boże za dar życia wiecznego po śmierci.

 

Stacja XIII
Jezus zdjęty z krzyża

Stacja XIII

Ile razy ludzie znajdują swoich bliskich leżących już martwych w łóżku.

Bóg zabierał ich z tego świata podczas snu, tak po cichu. Lecz gdy byli bardzo blisko rodziny, we własnym domu.

Jezusowi nie było to dane. On musiał zostać ośmieszony, zabrany z dala od rodziny i w dodatku potraktowany jak kawałek niepotrzebnego drewna do którego podczas zabawy dzieci w małych wioskach wbijały kiedyś gwoździe.

Potem gdy się nudziły wyjmowały gwoździe i odkładały drewno i czekały aż ktoś odrzuci podczas rąbania kolejny kawałek i zabawa zacznie się od nowa.

-------------

Prosimy cię panie byśmy naszych bliskich zmarłych nigdy nie traktowali przedmiotowo ale obchodzili się z nimi z szacunkiem.


Stacja XIV
Pan Jezus złożony do grobu

Stacja XIV

Spoczywaj w pokoju zamknięty w trumnie i zakopany w głębokim dole. Dla spełnienia woli Bożej

a nie spoczywaj w chaosie i sponiewieraniu za szklaną ścianką dla ziszczenia planów ludzkich i Ludzkiej zabawy w Boga.

-------------

Prosimy cię panie o słuchanie twojej woli w całym życiu a nie tylko w wolnych chwilach.